Forum www.deszczoweforks.fora.pl Strona Główna

Autorstwa Stephenie Meyer Nieopublikowane rozdziały

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deszczoweforks.fora.pl Strona Główna -> Newsy ze Świata Zmierzchu.
Autor Wiadomość
Edward
Blood thirsty vampire...



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 12:48, 07 Sty 2010    Temat postu: Autorstwa Stephenie Meyer Nieopublikowane rozdziały

Emmett i niedźwiedź
(tłumaczenie: Luthien)
Ten fragment został wycięty z pierwotnego epilogu. Mimo że pokrótce wyjaśniłam historię
Emmetta w rozdziale 14 – „Siła woli”, to naprawdę brakuje mi jej opowiedzianej szczegółowo
jego własnymi słowami.
Emmett i niedźwiedź
Zaskoczyło mnie dziwne pokrewieństwo, które utworzyło się między mną a Emmettem,
szczególnie że kiedyś to on wydawał mi się najbardziej przerażający z nich wszystkich.
Musiało to mieć coś wspólnego z tym, jak zostaliśmy wybrani, by dołączyć do rodziny. Oboje
zostaliśmy pokochani i odwzajemniliśmy to uczucie, będąc ludźmi, choć w jego przypadku
trwało to bardzo krótko. Jednak Emmett pamiętał to. On jeden naprawdę rozumiał, jakim
cudem był dla mnie Edward.
Rozmawialiśmy o tym po raz pierwszy pewnego wieczoru, gdy nasza trójka wyłożyła się na
kanapie w salonie. Emmett po cichu zapoznawał mnie ze wspomnieniami, które były lepsze
niż bajki. Uwaga Edwarda była skoncentrowana na programie kulinarnym. Zdecydował, ku
mojemu niedowierzaniu, że musi nauczyć się gotować, co mogło stanowić pewien problem,
gdy się nie miało odpowiedniego wyczucia smaku i zapachu. Mimo wszystko istniało coś, co
nie przychodziło mu łatwo. Zmarszczył swoje idealne brwi, gdy znany kucharz doprawiał
kolejną potrawę do smaku. Ukryłam uśmiech.
- Wtedy kończył się już ze mną bawić i wiedziałem, że za chwilę umrę – wspominał Emmett
ze spokojem, kończąc opowieść o swoim ludzkim życiu przygodą z niedźwiedziem. Edward
nie zwracał na nas uwagi. Słyszał już wcześniej tę historię. – Nie mogłem się ruszyć. Traciłem
przytomność. Wówczas usłyszałem coś, co, jak sądziłem, było innym niedźwiedziem,
walczącym z tamtym o pożywienie. Nagle poczułem się, jakbym leciał. Uznałem, że umarłem,
ale mimo to spróbowałem otworzyć oczy. Wtedy ją zobaczyłem... – Powrócił myślami do
tego wspomnienia, jego mina wyrażała niedowierzanie. Rozumiałam go doskonale. - ... i
wiedziałem już, że nie żyję. Nie miałem nawet nic przeciwko bólowi. Walczyłem ze sobą, by
nie zamknąć powiek i nie stracić z oczu twarzy anioła. Majaczyłem oczywiście, zastanawiając
się, dlaczego nie dostaliśmy się jeszcze do nieba. Uznałem, że musi być ono dalej, niż się
spodziewałem. Czekałem, aż anioł mnie opuści. A wówczas ona zaniosła mnie przed oblicze
Boga.
15
Zaniósł się swoim tubalnym śmiechem. Bez trudu mogłam wyobrazić sobie, iż ktoś wysunął
takie przypuszczenie.
- Sądziłem, że to, co nastąpiło później, było sądem nade mną. W swoim dwudziestoletnim
życiu bawiłem się aż nazbyt dobrze, więc ognie piekielne mnie nie zaskoczyły. – Znów się
zaśmiał. Mimo to zadrżałam. Edward nieświadomie wzmocnił uścisk wokół mnie. – Jednak
zdziwiło mnie to, że anioł mnie nie zostawił. Nie potrafiłem zrozumieć, jak coś tak pięknego
mogło przebywać ze mną w piekle, ale byłem za to wdzięczny. Za każdym razem gdy Bóg
przychodził mnie skontrolować, obawiałem się, że zabierze ją ode mnie, ale nigdy tego nie
uczynił. Zacząłem myśleć, że ci wszyscy kaznodzieje, którzy rozprawiali o miłosiernym Bogu,
mogli mieć mimo wszystko rację. I wtedy ból ustał, a oni wyjaśnili mi wszystko. Byli zdziwieni,
że nie przejąłem się zanadto tą całą przemianą w wampira. Ale skoro Carlisle i Rosalie, mój
anioł, byli wampirami, czy mogło być aż tak źle?
Skinęłam głową, całkowicie się z nim zgadzając.
- Trochę więcej problemów miałem z zasadami... – Zachichotał. – Miałeś ze mną na początku
pełne ręce roboty, prawda? – Szturchnął żartobliwie Edwarda w ramię, przez co zakołysało
nami wszystkimi. Edward prychnął, nie odwracając wzroku od telewizora. – Widzisz, piekło
nie jest takie złe, jeśli możesz zatrzymać przy sobie anioła – zapewnił mnie Emmett wesołym
tonem. – Kiedy on w końcu zaakceptuje nieuniknione, poradzisz sobie.
Pięść Edwarda przemknęła obok mnie tak szybko, że nawet nie zauważyłam, co wbiło
Emmetta w oparcie kanapy. Edward ani na moment nie spuścił wzroku z telewizora.
- Edward! – krzyknęłam na niego przerażona.
- Nie przejmuj się tym, Bello – powiedział Emmett niewzruszenie, sadowiąc się z powrotem
na swoim miejscu. – Wiem, gdzie go znaleźć. – Spojrzał ponad mną na profil Edwarda. – W
końcu będziesz musiał ją na chwilę zostawić – zagroził. Edward ledwo słyszalnie warknął, nie
podnosząc wzroku.
- Chłopcy! – Z piętra dobiegł nas upominający głos Esme


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deszczoweforks.fora.pl Strona Główna -> Newsy ze Świata Zmierzchu. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin