Stoliki.

IsabellaSwan

- Nic? A to, że jestem miękka i on może mnie w każdej chwili zmiażdzyć?

Esme

- Wszystko można tylko trochę chęci . A ja wiem ze Edward Cie nie skrzywdzi . Musisz mu zaufac . On wie co robi mimo ze czasem jest zbyt nadopiekuńczy .

IsabellaSwan

- czemu to jest takie skomplikowane?

Esme

- Miłość zawsze jest skomplikowana .
Bierze ja za rękę .
- Trzeba sie troche nameczyc aby osiagnac cel .

IsabellaSwan

- Ja już się mecze.. rozmawiałam z nim. Esme.. ty mnie możesz przytulać lub trzymać za rękę, ale on twierdzi, ze chciały mnie przytulić lub potrzymać za rękę, ale.. to jest za duże ryzyko.

Esme

- Och Bello. Nie sadze aby takie gesty przyniosły jakieś ryzyko. No dobrze porozmawiam z nim o tym i postaram się wyjaśnić ze w tym nie ma zagrożenia .
Przytula Belle .

IsabellaSwan

- Dzięki Esme... - powiedziałam ją przytulając.

Esme

- Nie ma za co. Robię to bo zależy mi na was .

IsabellaSwan

- On mi tylko powiedział, że jestem dla niego ważna. I że nie możesz dać mi tego samego co inni chłopacy.

Esme

- No cóż . Może nie da ci tego samego co inni chłopcy . On sam nie jest jak inni . Zależy mu na Tobie i na pewno nigdy nie będzie Cie kochał tak jak inni . On jest inny i darzy Cie duzym uczuciem przez co boi sie o Ciebie , ze Cie skrzywdzi .

IsabellaSwan

- Już widzę nasz związek, siedzenie w bezpiecznej odległości i rozmawianie..

Esme

- Oj Bella. Nie postrzegaj tego w ten sposób. Niebawem Ed sie zmieni. Zobaczysz. Porozmawiam z nim jak najszybciej. A Ty uwierz ze to co teraz robi to tylko dlatego ze az nadto stara sie Ciebie chronić.

IsabellaSwan

- Bo w każdej chwili może mu się odmienić?

Esme

- Nie wiem . Postaram sie aby na razie zmienił ta jedna rzecz . Aby przestał Cie przesadnie chronić . Ale nie obiecuje ze mnie posłucha . On Cie kocha i to dlatego .

IsabellaSwan

- Ja nawet nie wiem czy jeszcze będzie chciał się ze mną widzieć..