Stoliki.

IsabellaSwan

Weszłyśmy z Esme do środka i usiadłyśmy przy stoliku.

Esme

- od razu lepiej. Nie zmarzłaś za bardzo?
spoglada na nia.

IsabellaSwan

- Nie, jak już mówiłam. Bywało gorzej - zaśmiałam się.

Esme

Śmieje sie.
- Kochana Bella. - powiedziala sama do siebie.
- zastanawiam sie gdzie jest teraz Edward...

IsabellaSwan

- Gdzieś tam pewnie jest... ale ja nie wiem gdzie.

Bree

`Stała przy stolikach z nosem w książce. Chciała podsłuchac coś o Edwwardzie. Dziewczyny jej nie widziały`

IsabellaSwan

- Esme... a o czym mam niby z Edwardem porozmawiać?

Esme

- Och Bello. Nie szykuj sobie ułożonych formułek. Zacznij co Ci akurat na myśl przyjdzie. A dalej jakoś samo pójdzie. musisz z nim znaleźć wspólny język.

Gość

'Nie wiedząc, co ze sobą zrobić, postanowiła zajrzeć do biblioteki. W ekspresowym tempie podskoczyła do celu i weszła do środka. Pierwsze, co rzuciło jej się w oczy, to rozmawiające Bella i Esme, oraz Bree, która chyba starała się przed nimi ukryć. Niewiele myśląc, podeszła do Bree.
-Hej - zaczęła szeptem.'

IsabellaSwan

- Postaram się... - powiedziałam kładąc łokcie na stole.

Esme

- Och Bello .
Obejmuje ja ramieniem .
- Bedzie dobrze zobaczysz . Nie martw sie tak .

IsabellaSwan

- Dzięki Esme... Postaram się.

Esme

Uśmiech .
- Nie ma za co Skarbie . Chce tylko Twojego i jego szczęścia .

IsabellaSwan

- O ile takowe szczęście będzie, bo może się okazać, że się poznamy bardziej i zobaczymy ja się bardzo różnimy. Nie licząc już tego, że jesteśmy innych ras.

Esme

- Bello . Myslisz ze to ma jakies wieksze znaczenie . Jesli sie bedziecie kochac to nic wam nie bedzie przeszkadzac .