Stoliki.

Esme

- Bella nawet o tym nie mysl . Myslisz ze szybko mozna odwyknac od swojego narkotyku ? Ty wlasnie jestes takim narkotykiem dla niego .

IsabellaSwan

- Cóż... jako to się mówi, narkomanowi trudno jest iśc na odwyk..

Esme

- sama widzisz . wreszcie zmieniłaś trochę nastawienie .
usmiech .

IsabellaSwan

- Więc tak szybko mu się nie odwidzi, prawda?

Esme

- Nie odwidzisz mu się Ty. Powiem ci w sekrecie ze jesli 'wampir' sie zakocha to juz na cale zycie . oj zle to okreslilam . to juz do konca swojego istnienia .

IsabellaSwan

- Naprawdę? - spytałam zdziwiona.

Esme

- Tak Bello . Musisz sie jeszcze duzo o nas dowiedziec .
Usmiecha sie .

IsabellaSwan

- Aż strach pomyśleć co będzie dalej..

Esme

- Oj nie boj . Nie jest tak źle . Jesli bedziesz cos chciala wiedziec na nasz temat po prostu pytaj . ja Ci zawsze udziele odpowiedzi .

IsabellaSwan

- Alice mi opowiadała, ale nie wiem czy wszystko.. Może kiedys się dowiem.

Esme

- No dobrze . Lae jesli bedziesz chciala cos wiedziec pytaj . Zgoda ?

IsabellaSwan

- Zgoda... - powiedziałam lekko się uśmiechając.

Esme

Smiech .
- Och Bello . Nie denerwuj sie. Bedzie dobrze . Zobaczysz . Edward cie nie skrzywdzi . Ja tez mu nie pozwole na to . Przy nas nikt Cie nie zrani . Obiecuje . I nie boj sie o nic pytac . Jestes juz czlonkiem rodziny i sie nie wstydz .
Przytula ja .

IsabellaSwan

- Członkiem rodziny.. trochę odmiennym..

Esme

- Oj . Co z tego . My tez nie jesteśmy tacy jak reszta. Dobrze wiesz . pasujesz do nas . Jesteś dla mnie jak córka .
caluje ja w zmartwione czolo .