Stoliki.

IsabellaSwan

- Tyle, ze ja należę do ludzi.. Tylko innych. Ktora stoi cicho w kącie.

Esme

- Och Bello. Nie wazne jakiej rasy jestes . I tak nalezysz do rodziny .

IsabellaSwan

- To trochę dziwne, ale dzięki.

Esme

- Oj tam cii - smiech .
- jesli ed Cie kocha to jestes jej czescia i tak juz bedzie zawsze . Mimo wszystko co sie w przyszlosci wydarzy .

IsabellaSwan

- Rosalie Ci mówiła, że mnie porwała?

Esme

- Nie , nic nie wspominala . - powiedziala zaskoczona
- dlaczego zrobila cos takiego . ?

IsabellaSwan

- Odwiedziłam mojego przyjaciela Jacoba Blacka, a ona mnie porwała..

Esme

- Och . Chyba muszę porozmawiać z Rose. Chcesz abym to zrobiła ?

IsabellaSwan

- Nie trzeba, Jacob mnie odbił.

Bree

/ wzięła ksiażkę z półki i wyszła`

Esme

- ach to dobrze . ale chyba i tak porozmawiam z Rose .

Bree

`Usiadła przy stoliku obok i po pół godz. kończyła po raz setny Harry Potter'a`

IsabellaSwan

- Chyba już wyschnęliśmy, Esme.

Esme

- No tak. Nie jest Ci zimno ? Przestało padać wiec możemy iść .

IsabellaSwan

- Przyzwyczaiłam sie już do zimna..