Główna część parku z widokiem na jezioro

IsabellaSwan

- To teraz ja sie zaczne smucić.

Gość

-jaka tam szkoda? bede sie cieszył,że Cie pokonałem.

Emmett Cullen

-Nie proszę nie smuć się. Nie mogę patrzeć na taką smutną twarzyczkę. Wolę jak się uśmiechasz.

IsabellaSwan

Uśmiechnęłam się lekko.

Emmett Cullen

-No widzisz tak jest od razu lepiej.
*Uśmiechnął się od ucha do ucha*

Gość

-Bella nie rozumiem czemu miałabyś sie tym smucić.

IsabellaSwan

- Seth.. powienieneś sie domyślić. Mogę stracic przyjaciela

Gość

-nie bój sie, Emmett pozbiera sie po tym za jakiś czas.

Emmett Cullen

-Wiesz co Seth zawrzyjmy rozejm. Bella nie chce Cię stracić a ja nie chcę jej zranić.

Gość

-No dobra. Ale zrobie to tylko dla Belli.

IsabellaSwan

- To będzie ciekawe

Emmett Cullen

-Widzisz stary jak potrafimy się porozumieć. A tak w ogóle to co u was słychać.? Wpadłem tutaj tak nagle i się nie zapytałem.

Gość

-no właśnie, przerwałeś moją randkę z Bells.
Zażartowałem.

Emmett Cullen

-Na prawdę? Przepraszam. Mam się zmyć?

IsabellaSwan

Dałam Sethowi sójkę w bok.
- To nie była randka,a jak się we mnie zakochać to będę miała przerąbane, a ty Emmett siedź.